Pierwsze medale trwających w południowokoreańskim Cheongju mistrzostw świata w szermierce na wózkach zostały rozdane. Wtorkowa rywalizacja na planszy przebiegała pod dyktando Chińczyków, którzy triumfowali w trzech indywidualnych konkurencjach. Biało-czerwoni znaleźli się poza czołową ósemką, a najwyższą pozycję z ośmiorga naszych reprezentantów zajął Jacek Gaworski, który był dziewiąty we florecie B.
Prawdziwym pokazem chińskiej mocy okazał się warszawski Puchar Świata „Szabla Kilińskiego”, który nie bez powodu w środowisku szermierczym zapracował sobie na miano najlepszej pod względem organizacyjnym imprezy tej rangi. Aż dziewięciokrotnie w murach stołecznego hotelu Airport Okęcie zabrzmiał wówczas „Marsz Ochotników”. Wyrazy uznania nad kunsztem reprezentantów Państwa Środka odmieniane były przez wszystkie możliwe przypadki, połowa konkurencji kończyła się bowiem ich zwycięstwem. Indywidualnie dwukrotnie na najwyższym stopniu podium gościły Xufeng Zou (szpada i floret A) oraz Shumei Tan (szpada i szabla B), zaś w rozgrywkach szpady A triumfował wielki mistrz Gang Sun. Imponujący 26-elementowy medalowy dorobek Azjatów dopełniło wówczas osiem sreber oraz dziewięć brązów.
Chińska szermierka na naszych oczach stała się prawdziwą potęgą, co potwierdzone zostało już w pierwszym dniu koreańskieg czempionatu. Mistrzowie azjatyckiej szkoły trzykrotnie schodzili z planszy w glorii zwycięstwa, zgarniając łącznie osiem trofeów. Indywidualne rozgrywki we florecie kategorii B zdominował Yanke Feng, któremu w przyszłym roku w Tokio przyjdzie bronić w tej konkurencji paraolimpijskiego mistrzostwa. W wielkim finale 31-latek zmierzył się z Dimitrim Coutya. Młodszy o dekadę Brytyjczyk przegrał 12:15 i choć po złotym medalu z 2017 roku apetyt na powtórkę sukcesu miał równie ogromny, to tym razem musiał zadowolić się srebrem. Brązowymi krążkami podzielili rodak Fenga Daoliang Hu oraz Rosjanin Albert Kamałow. W 29-osobowej stawce na dziewiątej lokacie ostatecznie uplasował się Jacek Gaworski, który podczas ostatniego czempionatu stanął na najniższym stopniu podium. Aktualny wicemistrz Europy w 1/16 finału miał wolny los, a drogę do najlepszej ósemki zawodów utorowała mu porażka 12:15 z Rosjaninem Aleksandrem Kuziukowem. Piętnaste miejsce zajął z kolei specjalizujący się w szabli Adrian Castro, na co złożył się triumf 15:11 nad Rosjaninem Konstantinem Bejczem oraz dotkliwa porażka 0:15 z Dimitrim Coutyą.
W kategorii A żeńskiego floretu złoty medal powędrował do rąk czterokrotnej chińskiej paraolimpijskiej mistrzyni Jing Rong. Rozstawiona z numerem szóstym w turnieju głównym Azjatka w wielkim finale po jednostronnym pojedynku rozprawiła się 15:6 z Węgierką Evą Andreą Hajmasi, która przed dwoma laty w Rzymie również cieszyła się ze srebra. Na najniższym stopniu podium stanęły Natalia Morkwicz z Ukrainy oraz zwyciężczyni tegorocznej „Szabli Kilińskiego” Xufeng Zou. W grupie tej florety skrzyżowało łącznie 40 pań.
W szpadzie B kobiet apetyty na medale miało 29 zawodniczek. Po raz trzeci dzisiejszego dnia dźwięki chińskiego hymnu rozniosły się w Cheongju za sprawą Shumei Tan, która w najważniejszym pojedynku dnia pokonała różnicą czterech punktów (15:11) Rosjankę Ludmiłę Wasiliewą. 25-latka wymarzone złoto odbierała w towarzystwie koleżanek z reprezentacji, Lanzhu Ao i Jingjing Zhou uzupełniających stawkę na podium. Polki indywidualne zmagania zakończyły już po pierwszej pucharowej rundzie. Jadwiga Pacek w 1/16 finału uległa jednym trafieniem 14:15 Francuzce Circee Peloux i była ostatecznie osiemnasta. Czery „oczka” niżej sklasyfikowano z kolei Patrycję Haręzę, która nie sprostała Japonce Anri Sakurai, zadając jej pięć punktowanych trafień.
Znakomicie na szermierczej planszy spisywał się dziś Brytyjczyk Piers Gilliver, który do wywalczonych w Eger i Rzymie sreber w szpadzie A tym razem dołożył złoto. W finałowej walce 25-latek wygrał 15:9 z Rosjaninem Arturem Jusupowem. Reprezentant Sbornej w drodze po wicemistrzowski tytuł wyraźnie dał się we znaki najwyżej sklasyfikowanemu (na 13. miejscu) polskiemu szermierzowi Norbertowi Całce, który w 1/8 finału zdołał zadać przeciwnikowi osiem punktowanych trafień. Rundę wcześniej nasz zawodnik rozbił do pięciu „oczek” Francuza Roberta Citerne. W 1/16 finału z turniejem głównym pożegnała się trójka biało-czerwonych. Michał Nalewajek uległ 7:15 Chińczykowi Liqiang Chenowi i był 26. Dwie lokaty niżej po porażce 8:15 z Włochem Emanuelem Lambertinim uplasował się Dariusz Pender, a 32. lokatę w 46-osobowej stawce po zwycięstwie 15:10 nad Kanadyjczykiem Ryanem Rousselem i przegranej 2:15 z Rosjaninem Maksimem Szaburowem zajął Rafał Treter. Na podium w tej kategorii znaleźli się również Irakijczyk Zainulabdeen Al-Madhkhoori wraz z Chińczykiem Sai Chun Zhong.
————
Fot.: Karol Bilecki.