Szermierka na wózkach: Grzegorz Pluta triumfuje w Pucharze Świata w Pizie!

Doskonałe wieści napłynęły do nas z Pizy, gdzie odbywają się drugie w tym sezonie zawody Puchar Świata w szermierce na wózkach. W pierwszym dniu rywalizacji biało-czerwoni na podium meldowali się trzykrotnie! Bezkonkurencyjny w turnieju męskiej szabli (kat. B) okazał się Grzegorz Pluta. Po brąz w tej samej konkurencji sięgnął Adrian Castro. Marta Fidrych natomiast była trzecia w szpadzie grupy A.

Pierwszego dnia pucharowych zmagań w Pizie rozegrane zostały cztery konkurencje. Komplety medali rozdano w szabli mężczyzn (kat. A i B), szpadzie kobiet (kat. A) oraz florecie kobiet (kat. B). Biało-czerwoni piątkowe zmagania zaliczyć mogą do udanych. Ich łupem padły w sumie trzy krążki, jeden złoty oraz dwa brązy. Po najcenniejszy kruszec w szabli grupy B siegnął Grzegorz Pluta, który nękany w ubiegłym sezonie kontuzjami, w tym roku powraca na szermierczą planszę w wielkim stylu! 43-latek przed trzema tygodniami był drugi w Eger, trzecie miejsce zajął wtedy Adrian Castro. Dziś nasz mistrz paraolimpijski z Londynu z 2012 roku poprawił tę pozycję. Pluta w swojej grupie eliminacyjnej odniósł dwa zwycięstwa oraz poniósł dwie porażki i w turniejowej drabince został rozstawiony z numerem dziewiątym. Od 1/8 finału począwszy odprawiał kolejno z kwitkiem Malezyjczyka Mohamada Azrula Shaharuddina (15:12), Węgra Istvana Tarjanyi (15:12) oraz w półfinale Brytyjczyka Dimitry Coutya 15:10. W najważniejszej walce piątkowego popołudnia naprzeciw Pluty stanął Ukrainiec Anton Datsko, który rundę wcześniej zwycięstwem 15:13 zamknął drogę do finału drugiemu z biało-czerwonych, Adrianowi Castro. Również Datsko nie był w stanie znaleźć dziś sposobu na świetnie dysponowanego Plutę. Pojedynek ten zakończył się pewnym zwycięstwem naszego reprezentanta 15:8, a Ukrainiec zmuszony był przełknąć gorycz porażki i zadowolić się srebrem. Castro z kolei, zanim został pokonany przez Antona Datsko, w 1/8 finału pokonał stosunkiem trafień 15:9 Japończyka Ryui Onda. Drogę do brązowego krążka otworzyło mu, podobnie jak w Eger, gdzie również był trzeci, zwycięstwo 15:9 w ćwierćfinale nad Francuzem Marciem Andre Craterem.

Zobacz:  Tokio 2020: Czuper i Jakimczuk w półfinale turnieju drużynowego!

W zmaganiach kategorii A wystartowało czterech naszych panów. Najlepiej z tego grona spisał się Rafał Treter, który jako jedyny z biało-czerwonych dotarł do ćwierćfinału. Zwycięstwa nad reprezentantem Hongkongu Meng Chai Cheong w 1/16 finału (15:2), Włochem Alberto Pellegrini w 1/8 finału (15:8) oraz porażka z Ukraińcem Andrijem Demczukiem (10:15) w ćwierćfinale w stawce 37 zawodników przełożyły się na ósmą pozycję. Jedenasty był Rafał Ziomek, który najpierw pokonał 15:14 Rosjanina Nikitę Nagajewa, a kilka chwil później takim samym stosunkiem trafień uległ Ukraińcowi Artemowi Manko. Do 1/16 finału po nieudanych grupowych eliminacjach nie zakwalifikowali się Michał Dąbrowski i Norbert Całka. Dąbrowski ostatecznie był 32., Całka natomiast uplasował się na przedostatnim, 36. miejscu. Zwycięzcą w tej kategorii został Włoch Edoardo Giordan, który w finałowej walce pokonał 15:12 Ukraińca Andrija Demczuka. Po brązowy krążek poza Artemem Manko sięgnął także Niemiec Maurice Schmidt.

W kategorii A szpady kobiet, w której wystąpiło 20 zawodniczek, jedyną naszą przedstawicielką była Marta Fidrych. Polka w grupowej fazie pięciokrotnie schodziła z planszy zwycięska i raz pokonana, dzięki czemu w turniejowej drabince rozstawiona została z „piątką”. Fidrych swój marsz po drugi w tym roku brązowy medal (w Eger również była trzecia) rozpoczęła od 1/8 finału. Z racji udanych eliminacji w pierwszej pucharowej rundzie miała wolny los. Jej przeciwniczką w walce o czołową ósemkę okazała się Francuzka Sandrine Quinola, której oddała osiem trafień. Nieco więcej problemów przysporzyła Polce kolejna z rywalek, którą okazała się w ćwierćfinale pochodząca z Węgier Zsuzsanna Krajnyak. Pojedynek ten nie należał do najłatwiejszych, o losach awansu do strefy medalowej zadecydowało bowiem zaledwie jedno trafienie. Szczęście dopisało naszej zawodniczce, która zwyciestwem 15:14 przypieczętowała miejsce w najlepszej czwórce. W półfinale na drodze Polki stanęła późniejsza triumfatorka turnieju, Rosjanka Julija Maja. Pojedynek ten zakończył się zwycięstwem Rosjanki 15:8. Srebrny krążek wywalczyła Węgierka Amarilla Veres, która w finale uległa Rosjance dwoma trafieniami. Stawkę na podium uzupełniła kolejna z Rosjanek, Jewgienija Syczewa, która podobnie jak nasza Marta Fidrych podczas dekoracji odebrała brąz.

Zobacz:  ME w rugby na wózkach: Ze Szwajcarią o 7. miejsce

————

Fot.: Robert Szaj/Polska Fundacja Paraolimpijska.

Copyright PARASPORTOWCY.PL 2017

error: Nasze materiały chronione są prawem autorskim! Kopiowanie ich i rozpowszechnianie bez zgody autora zabronione! - paraSPORTOWCY.PL