Środowy wyścig ze startu wspólnego nie przyniósł startującym na handbike’ach biało-czerwonym paraolimpijskich medali. Najbliżej podium zakręciła się Renata Kałuża, która łączoną rywalizację grup H3-H4 ukończyła na piątej lokacie.
Po wczorajszym sukcesie Renaty Kałuży w jeździe na czas dziś wyłonieni zostali paraolimpijscy mistrzowie w wyścigu ze startu wspólnego na handbike’ach. Organizatorzy połączyli żeńską rywalizację H3 z silniejszą grupą H4, co dla naszej reprezentantki oznaczało utrudnioną drogę do podium. W szesnastoosobowej stawce Polka zameldowała się ostatecznie na mecie 1:32 min po zwyciężczyni i zajęła piąte miejsce. Identyczny rezultat uzyskała Swietłana Moszkowicz z Rosyjskiego Komitetu Paraolimpijskiego, która rozstrzygnęła sprawę na swoją korzyść mocną sprinterską końcówką. Złotą medalistką paraolimpijską została Holenderka Jennette Jansen, która metę liczącego zaledwie 26,4 km dystansu przecięła z czasem 56:15 min. Kroku wiernie starały się jej dotrzymać Niemka Annika Zeyen oraz Amerykanka Alicia Dana, które odpadły na finiszu, będąc wolniejsze od zawodniczki Pomarańczowych odpowiednio o 6 i 9 sekund.
Na szóstej pozycji ze stratą 9:57 min zmagania w H3 ukończył Rafał Szumiec. Pasjonującą walkę o złoto igrzysk stoczyli ze sobą w tej kategorii Rusłan Kuzniecow z Rosyjskiego Komitetu Paraolimpijskiego oraz legendarny 63-letni Szwajcar Heinz Frei, który dotąd czternastokrotnie sięgał po paraolimpijskie mistrzostwo. Obaj panowie na metę wpadli niemal jednocześnie i o kolejności zadecydował zapis z fotokomórki. Minimalnie szybszy okazał się Rosjanin, wieńcząc tytuł rezultatem 2:34:35 godz. Na trzeciej lokacie ze stratą 31 sekund ukończył rywalizację wtorkowy triumfator czasówki Austriak Walter Ablinger.
O prawdziwym pechu może mówić Rafał Wilk, którego z walki o piąte w karierze paraolimpijskie podium wyeliminowała awaria sprzętu, przez co zmuszony był zejść z trasy. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że trudnej do szybkiej naprawy awarii uległa przerzutka w rowerze zawodnika. Na ósmej lokacie finiszował debiutujący w igrzyskach Krystian Giera, który do rewelacyjnego Jetze Plata stracił 19:17 min. To już trzecie złoto Holendra w Tokio. 30-latek kilka dni temu zwyciężył w zawodach triathlonowych, a wczoraj wygrał indywidualną jazdę na czas. Na samotne przejechanie trasy długości 79,2 km reprezentant Oranje potrzebował 2:15:13 min. Na drugim i trzecim miejscu rywalizację ukończyli Austriacy. Po drugie podczas tych igrzysk srebro pojechał Thomas Fruhwirth, tracąc do Plata 5:43 min. Z drugiego brązu cieszy się z kolei Alexander Gritsch (strata 7:25 min).
————
Paulina Królak/Polska Fundacja Paraolimpijska
Fot. Adam Nurkiewicz/Polska Fundacja Paraolimpijska