Złoty polski piątek na igrzyskach paraolimpijskich w Tokio! Natalia Partyka i Karolina Pęk zostały mistrzyniami paraolimpijskimi w drużynowym turnieju tenisa stołowego klas 9-10. Biało-czerwone powtórzyły w ten sposób sukces z Rio de Janeiro, gdzie pięć lat temu również były najlepsze.
Drużynę na miarę złota stworzyły pięć lat temu Natalia Partyka, Karolina Pęk oraz Katarzyna Marszał – trzy piekielnie ambitne dziewczyny, połączone wspólną pasją i wspólnym celem: zdetronizować Chinki, które na międzynarodowej arenie rządziły niepodzielnie od wielu lat. Biało-czerwone sprawiły jedną z największych sensacji tamtych igrzysk i po ciężkim trzysetowym boju rozbiły niezniszczalny Chiński Mur, którego fundamenty stanowiły Qian Yang i Li Na Lei.
Obrona mistrzowskiego tytułu przez Partykę i Pęk, które wcześniej w stolicy Japonii sięgnęły po brązowe krążki w grze singlowej, wydawała się arcytrudnym zadaniem. Drogę do złotego medalu otworzyły Polkom wygrane w ćwierćfinale z Japonkami, a w półfinale z Brazylią – oba zwieńczone sukcesem po 2:0 w setach. W drugiej części turniejowej drabinki przepustkę do finału dały Australijkom triumfy bez straty seta nad Węgierkami i Chinkami.
Warto dodać, że finał w Tokio stanowił powtórkę meczu z poprzednich igrzysk, ponieważ reprezentujące wcześniej Państwo Środka Qian Yang i Li Na Lei tuż przed kolejnymi paraigrzyskami zdecydowały się zmienić obywatelstwo na australijskie. Obie Chinki liczyły na udany rewanż i miały ku temu słuszne podstawy, bowiem w finałach gry pojedynczej w swoich klasach były najlepsze.
Walka o tytuł drużynowych mistrzyń paraolimpijskich rozpoczęła się od debla. Mecz ten trwał pięć długich setów. Żadna ze stron nie zamierzała odpuszczać, każdy zdobyty punkt był na wagę złota. Skupione na każdej akcji Polki przy stanie 2:2 w setach wygrały piątą odsłonę 11:9 i po swojej stronie zapisały pierwszy duży punkt. W grze singlowej po drugiej stronie siatki czekała na Partykę Qian Yang, która kilka dni temu sensacyjnie wyeliminowała Polkę z walki o piąty z rzędu indywidualny tytuł. Pojedynek ten zakończył się pewnym triumfem 3:0 naszej reprezentantki i tym samym zwycięstwem w całym meczu 2:0.
– Jesteśmy szczęśliwe, cóż więcej możemy powiedzieć. Bardzo fajnie się stało, że wygrałyśmy to spotkanie. Zrobiłyśmy kawał naprawdę dobrej roboty. Przed finałem długo oglądałyśmy mecze, które wcześniej z nimi rozgrywałyśmy. Obroniłyśmy tytuł z Rio i to jest najważniejsze. Lepszego zakończenia nie mogłyśmy sobie po prostu wymarzyć – powiedziały nasze tenisistki chwilę po odebraniu złotych medali.
————
Paulina Królak/Polska Fundacja Paraolimpijska
Fot. Robert Szaj/Polska Fundacja Paraolimpijska