Na takie wiadomości środowisko bocci w Polsce czekało długie miesiące! Historycznego wyczynu dokonała w Montrealu startująca w kategorii BC3 para Edyta Owczarz/Damian Iskrzycki, która w rozgrywanych zawodach World Open sięgnęła po złoty medal.
Boccia to najprężniej rozwijająca się dyscyplina paraolimpijska wywodząca się od włoskiej gry w bule (bocce), która przyjęła się również nad Wisłą. Systematycznie rosnący poziom krajowych rozgrywek sprawia, że polscy bocciści coraz mocniej pukają do drzwi światowej czołówki. Wydarzenia z ostatnich kilkunastu miesięcy pokazują, że są na najlepszej drodze ku temu, by dołączyć do wielkiej paraolimpijskiej rodziny już podczas najbliższych igrzysk w Tokio. W stolicy Japonii przewidziano start 116 zawodników, którzy toczyć będą pasjonującą walkę o medale w siedmiu zaplanowanych konkurencjach.
W pierwszym tegorocznym zagranicznym starcie biało-czerwoni udali się w daleką podróż do Montrealu. W drugim pod względem wielkości kanadyjskim mieście o jak najlepsze lokaty w turnieju BISFed 2019 Montreal Boccia World Open rywalizowali Kinga Koza (BC1) oraz Edyta Owczarz i Damian Iskrzycki z BC3. Cała trójka nie zdołała przebrnąć przez grupową część rozgrywek, kończąc indywidualne zmagania w drugiej dziesiątce.
Trenujący na co dzień w Starcie Bielsko-Biała Damian Iskrzycki (asystent Dariusz Borowski) jest najwyżej notowanym polskim reprezentantem w światowym rankingu boccistów. W aktualnym zestawieniu kategorii BC3 zajmuje znakomitą siódmą pozycję. W nowym rozdaniu sezonu, którego wyniki będą kluczowe w kontekście przyszłorocznych paraigrzysk, nasz wicemistrz Europy z 2017 roku uplasował się na czternastej lokacie. Jedyne grupowe zwycięstwo odniósł przeciwko 35. w globalnym rankingu zawodnikowi gospodarzy, Phillipe Lordowi, pokonując go wysoko 8:1. Szansę na czołową ósemkę pogrzebały dwie porażki z notowanymi niżej od Polaka rywalami. Iskrzycki nie sprostał po dogrywce przy stosunku 3:3 Francuzowi Samirowi van der Bekenowi (30.) oraz notowanemu na odległym 81. miejscu Brazylijczykowi Mateusowi Carvalho, ulegając mu po wyrównanej walce 2:3.
„Oczko” wyżej, na trzynastej lokacie, w 24-osobowej stawce BC3 znalazła się Edyta Owczarz, która podczas turniejów może liczyć na wsparcie swojej mamy, Krystyny. Srebrna medalistka ostatnich mistrzostw Polski (w krajowych rozgrywkach w Zamościu zmuszona była uznać wyższość Iskrzyckiego – przyp. red.) w grupowej fazie rozgrywek nie dała szans 38. na świecie Marii Ruiz z Argentyny, gromiąc ją do zera (12:0). W pozostałych swoich indywidualnych potyczkach notowana na 51. pozycji Polka uległa w dogrywce (3:3) rankingowej „13” Adamowi Pesce z Czech, triumfatorowi montrealskich zawodów. Boccistka poznańskiego Startu nie znalazła również sposobu na klasyfikowaną obecnie na 18. miejscu Szwedkę Marię Bjurstrom, przegrywając z nią punktowym stosunkiem 1:5. Srebrny krążek w indywidualnej rywalizacji wywalczył ostatecznie Portugalczyk Jose Macedo, a brąz powędrował do rąk Narulasyiqah Mohammada Taha z Singapuru.
Na trzynastej pozycji (na 18 startujących) w zmaganiach kategorii BC1 sklasyfikowana została również klubowa koleżanka Edyty Owczarz, Kinga Koza. Plasująca się obecnie na 33. miejscu w globalnym zestawieniu zawodniczka wygrała 4:2 ze światową „ósemką” Guilherme Moraesem z Brazylii. Koza nie dała rady sąsiadującemu z Brazylijczykiem w rankingu (7. pozycja) Słowakiem Tomasem Kralem (1:7), a także notowanemu sześć „oczek” za Polką Mauricio Ibarbure z Argentyny (3:6). Wyborną dyspozycję pokazał w Montrealu brązowy medalista ubiegłorocznych mistrzostw świata, Holender Daniel Perez, który w decydującym o losach złotego medalu pojedynku rozprawił się ze wspomnianym już Kralem. Czołową trójkę uzupełnił z kolei reprezentujący Portugalię Antonio Marques.
Druga część turniejowych gier przebiegała pod dyktando drużyn oraz par. Polski duet BC3 w składzie Damian Iskrzycki i Edyta Owczarz przystąpił do rywalizacji jako numer „14” światowego rankingu. Oboje ubiegłoroczne wspólne starty bez wątpienia zaliczyć mogą do udanych. Triumf w BISFed 2018 Poznan Boccia Regional Open, a także czwarta (Povoa de Varzim) i szósta (Dubaj) lokata podczas zawodów z cyklu World Open pozwalają im z optymizmem spoglądać w przyszłość i realnie myśleć o przepustce na igrzyska paraolimpijskie w Tokio w 2020 roku.
W Montrealu polskiej parze do samego końca przyszło bić się o medalową strefę. Po dwóch rozegranych meczach Owczarz i Iskrzycki mieli na swoim koncie zwycięstwo 5:3 nad Portugalczykami oraz minimalną porażkę 3:4 z gospodarzami zawodów. Oba kraje zajmują odpowiednio 10. i 11. lokatę w stawce najlepszych par na kuli ziemskiej. Drogę do drugiego w karierze półfinału w zawodach World Open otworzyła im wygrana w dobrym stylu 9:3 potyczka z notowanymi na 16. miejscu Szwedami.
W półfinale na biało-czerwonych czekała piąta na świecie brazylijska para, Evelyn de Oliveira i Mateus Carvalho. Polacy postawili swoim rywalom twarde warunki. Po dwóch endach wypracowali sobie czteropunktową zaliczkę, zachowując prowadzenie do samego końca. Miejsce w historycznym finale przypieczętowali wynikiem 5:3. Pojedynek o złoto stanowił z kolei znakomitą okazję do rewanżu za wcześniejsze grupowe niepowodzenie z Kanadyjczykami. Eric Bussiere, Joelle Guerette oraz grający za Guerette od drugiej rundy Phillipe Lord nie dali rady będącym na fali naszym boccistom. Zdobyli punkt w ostatnim czwartym endzie, przegrywając trzy poprzednie do 2, 1, 2 i tym samym całe spotkanie 1:5. Podium uzupełnili Canarinhos, którzy w meczu o brąz pokonali 6:3 Francuzów.
——
Fot.: Fanpage Polskiego Związku Bocci.