Jego historia stała się inspiracją dla milionów na całym świecie. Jest mówcą motywacyjnym, przedsiębiorcą, aktorem, sportowcem, a jakiś czas temu oficjalnie został rekordzistą. Amerykanin Zion Clark przebiegł dystans 20 metrów w czasie 4,78 sekundy, czym zapisał się na kartach Księgi Rekordów Guinnessa. Cała trudność polegała na tym, że 24-latek urodził się bez nóg i wyznaczony odcinek pokonał na… rękach!
„NO EXCUSES” to jego życiowe motto, które wytatuował sobie na plecach. Tuż po urodzeniu Zion Clark został oddany przez biologiczną matkę do adopcji. Dzieciństwo spędził w kilku rodzinach zastępczych, doświadczając przemocy psychicznej oraz niedożywienia. Los uśmiechnął się do niego, gdy na swojej drodze spotkał Kimberly Hawkins, która stała się jego prawnym opiekunem i pokochała jak syna, dając mu to, czego przez ostatnie 16 lat brakowało najbardziej – bezgraniczną miłość i poczucie bezpieczeństwa.
Zion Clark urodził się z rzadkim schorzeniem, w medycznej terminologii określane jest jako zespół regresji ogonowej, które charakteryzuje się nieprawidłowym rozwojem dolnej części kręgosłupa. – Biologiczna matka w ogóle nie dbała o swoje ciało, kiedy była ze mną w ciąży. Brała mnóstwo różnych leków, które przyczyniły się do powstania tej wady. Musiałem przejść dwie skomplikowane operacje pleców, abym mógł siedzieć prosto – wyjaśnia w rozmowie z guinnessworldrecords.com. Mężczyzna nie ma nóg, ale nie przeszkadza mu to w dokonywaniu rzeczy niezwykłych.
W szkole z powodu swojej inności Zion zaznał przykrości ze strony rówieśników. Wielokrotnie był zastraszany, a nawet bity. Pewnego dnia, w ramach „żartu”, koledzy z klasy uwięzili go w szafce, którą zamknęli na klucz. Dziś nie żywi urazy do swoich prześladowców. – Gdybym mógł porozmawiać z tymi wszystkimi ludźmi, którzy przez całe życie znęcali się nade mną i mnie nie szanowali… wiesz, co bym im powiedział? Po prostu był im podziękował, ponieważ dzięki tym doświadczeniom poczułem się psychicznie mocniejszy.
Zion Clark silny jest również fizycznie. Zachwyca formą oraz imponującą muskulaturą. Jeszcze jako uczeń szkoły podstawowej rozpoczął swoją przygodę z zapasami. Przez kilka lat nie wygrał żadnej oficjalnej walki. Ostro jednak przyłożył się do treningów i w ostatniej klasie liceum był już jednym z najlepszych w swoim regionie.
Sukcesy na zapaśniczej macie otworzyły 24-letniemu dziś Clarkowi furtkę do kolejnych wyzwań. Do próby ustanowienia rekordu Guinnessa w biegu na rękach na dystansie 20 metrów przygotowywał się przez wiele miesięcy. Kluczową rolę odegrał złoty i srebrny medalista olimpijski Butch Reynolds, który profesjonalnie zadbał o jego mentalne nastawienie. W lutym ubiegłego roku w sali gimnastycznej liceum w Massillon w stanie Ohio, mężczyzna przystąpił do bicia rekordu. – Przypływ euforii przeszył moje ciało, gdy oficjalny zegar wskazał 4,78 sekundy! – relacjonował tuż po starcie.
Choć życie, jakie na co dzień wiedzie Zion Clark, bez wątpienia uznać należy za ekscytujące, to wciąż jest on spragniony nowych bodźców. Marzą mu się starty w igrzyskach olimpijskich (zapasy) i paraolimpijskich (wyścigi na wózkach) w Paryżu w 2024 roku. Z jego ponadprzeciętnymi umiejętnościami i talentem to marzenie jak najbardziej wydaje się realne.