Wierzyliśmy, że ta historia będzie mieć szczęśliwe zakończenie. Życie napisało jednak najsmutniejszy z możliwych scenariuszy. W wieku 38 lat, po ciężkiej walce z chorobą nowotworową, zmarł Michał Dąbrowski, reprezentant Polski w szermierce na wózkach, srebrny i brązowy medalista igrzysk paralimpijskich w Paryżu.
Michał Dąbrowski reprezentował barwy klubu IKS Szermierka Wołomin, a w ostatnich miesiącach sekcję szermierczą Legii Warszawa. Swoją przygodę z tą dyscypliną rozpoczął w 2018 roku. Szybko okazało się, że polskiej szermierce trafił się ponadprzeciętny talent. Jego niezłomność, pracowitość i konsekwencja w dążeniu do wyznaczonych celów wzniosły go na sportowe szczyty. Należał do absolutnej czołówki światowej w szermierce na wózkach. Jego popisową specjalność stanowiły szpada oraz szabla, choć równie świetnie władał floretem.
Dąbrowski trzykrotnie był brązowym medalistą mistrzostw Europy (Warszawa 2022) oraz dwukrotnie brązowym medalistą mistrzostw świata (Terni 2023). Krótko po szermierczym mundialu we Włoszech jak grom z jasnego nieba spadła na niego informacja o nowotworze przewodów żółciowych. Z pokorą przyjął diagnozę i z podniesioną głową przystąpił do najtrudniejszego w swoim życiu pojedynku. Szansą dla niego miała być kosztowna, nierefundowana terapia wyceniona na blisko milion złotych. Dzięki wsparciu kilku tysięcy osób udało się zebrać całą kwotę.
38-latek do końca nie przestawał wierzyć, że z tej walki wyjdzie zwycięsko. Jego organizm bardzo dobrze zareagował na leczenie. Gdy tylko otrzymał od lekarzy zielone światło na powrót do treningów, rozpoczął cykl intensywnych przygotowań do igrzysk paralimpijskich w Paryżu, na które dzięki fenomenalnym wynikom zakwalifikował się już w ubiegłym roku. Na początku lipca, po niemal dziewięciomiesięcznej absencji na planszy, wystartował w Pucharze Świata w Warszawie, gdzie zdobył brąz w turnieju szablowym.
Pomimo zdrowotnych zawirowań Dąbrowski w stolicy Francji optymalnie wstrzelił się z formą i dwukrotnie z powodzeniem zaatakował podium. Jego heroiczna postawa na szermierczej planszy zaowocowała tytułem wicemistrza paralimpijskiego w zmaganiach szablistów. Po finale miał spory niedosyt, bo od upragnionego złota dzieliła go jedna punktowana akcja. Kilka dni później do srebra dołożył brąz w turnieju szpadowym, gdzie o korzystnym, tym razem dla niego wyniku, ponownie przesądziło jedno trafienie. Swoje paralimpijskie trofea zadedykował żonie, synowi oraz córce, których obecność dodawała mu siły i wiary na każdym etapie choroby.
Po powrocie z igrzysk stan Michała Dąbrowskiego gwałtownie uległ pogorszeniu. Lekarze, choć czynili, co w ich mocy, nie byli już w stanie zatrzymać postępującej choroby. 38-letni sportowiec zmarł 13 listopada br., pozostawiając po sobie ogromną pustkę.
____
Fot. Rafał Oleksiewicz/Polska Fundacja Paraolimpijska/Robert Szaj